Czeska i saksońska Szwajcaria - 4 dni

Znajdziesz tutaj kompletny 4 dniowy plan podróży po czeskich oraz saksońskich zamkach, browarach i atrakcjach. 

Cztery dni, które mieszczą się w każdym grafiku

Ta podróż jest idealna dla osób,  którzy nie mają czasu na dwutygodniowe wyprawy, ale desperacko potrzebują wyrwać się z rutyny lub potrzebują pomysłu na długi weekend (ok 200 km dziennie). To dystanse, które pozwalają:

  • Wyjechać w czwartek po południu i wrócić w niedzielę wieczorem
  • Intensywnie pozwiedzać i pod oświadczać fajnych miejsc.
  • Poczuć, jakbyś był w trasie tydzień

To nie jest przewodnik turystyczny. To plan ucieczki dla przedsiębiorców i pracoholików, którzy nie pamiętają, kiedy ostatnio naprawdę odpoczęli.

Czy pamiętasz ostatni długi weekend, kiedy naprawdę odpocząłeś? Nie mówię o leżeniu na kanapie ze scrollowaniem Instagrama. Mówię o prawdziwym odcięciu się, o chwili, gdy zostawiasz telefon w kieszeni i po prostu jesteś.

Prowadzisz firmę, pracujesz na etacie, realizujesz zlecenia i … każdy dzień wygląda podobnie – poranek, praca, przerwa, praca, obowiązki domowe, czasem jakaś aktywność, a potem przychodzi taki moment, że wieczorem siadasz  i myślisz: „Kiedy ja właściwie ostatnio gdzieś wyjechałem?”

To był dokładnie ten moment dla mnie do kilku miesiącach „kołowrotka”.

Spontanicznie wpisałem w kalendarz 4 dni na podróż (tak, da się!), zadzwoniłem do przyjaciela, który podobnie jak ja cierpiał na „pracoholizm”:-) , zapakowałem kufry i ruszyliśmy w trasę, która okazała się jedną z fajniejszych przygód.

Bez skomplikowanej organizacji: miało być w miarę blisko, widokowo i trochę przygodowo. Padło na Kotlinę Kłodzką i fragment Czech, a w trakcie podróży powstał plan, którym jestem zachwycony. Zapraszam. 

Dzień 1: Kotlina Kłodzka – tam, gdzie góry mówią szeptem

Gdzieś trzeba zacząć, więc  wybieramy okolice Nysy, ale kierunek z Wrocławia też będzie dobry.

Startujemy od Jeziora Nyskiego. Kawa w ręku, przed Tobą czeskie wioski, które wyglądają jak z pocztówki i Przełęcz Lądecka.

Lądek Zdrój to pierwszy przystanek – mała kawiarnia Wiedeńska, gdzie ciastka są prawdziwe, a kawa tak dobra, że będziesz żałować, że nie możesz zabrać baristy do domu.

Potem Przełęcz Puchaczówka – i tu musisz zatrzymać silnik. Na parkingu wyłączasz zapłon, wychodzisz i przed Tobą roztacza się cała Kotlina Kłodzka jak na dłoni. Śnieżnik po lewej, Góry Bystrzyckie po prawej, a gdzieś tam w dole – Lądek Zdrój wielkości zapałki.

To jeden z tych widoków, które resetują głowę lepiej niż tydzień urlopu. Żadnych filtrów na Instagramie, żadnego „wow” na siłę. Po prostu stoisz, oddychasz górskim powietrzem i przez chwilę zapomnisz o mailach, faktorach i deadlinach.”

A po drodze kolejne instagramowe miejsca: Przełęcz Spalona, Zieleniec i Park Narodowy Gór Stołowych. 

Wieczorem trafiasz do Browaru Jedlinka – małego browaru z własnym hotelem. Piwo sezonowe, golonka, która rozpływa się na języku, i atmosfera, której nie znajdziesz w żadnym biznesowym hotelu.

Dzień 2: Skalne Miasto Adršpach – cud natury

Rano budzisz się w Jedlince wypoczęty (tak, da się!). Śniadanie, pakowanie i już jesteś w drodze do czeskiego Skalnego Miasta Adršpach.

Skalne Miasto Adršpach to miejsce, które sprawia, że czujesz się jak hobbit w Mordorze (tylko bez Saurona). Pionowe ściany piaskowca sięgają 100 metrów w górę, tworząc naturalny labirynt, w którym GPS przestaje działać, a jedyne, co słyszysz, to szum wodospadu i własne kroki.

Spacer zajmuje 3 do 5 godzin – ale nie liczymy czasu. Liczymy ilość chwil, kiedy po prostu stajesz i myślisz: 'Kurczę, to naprawdę istnieje’. I tak, tam jest jeszcze mini jeziorko z łódkami, które wygląda jak prosto z Władcy Pierścieni. Wygodne buty wystarczą – to nie górska wspinaczka, to spacer przez naturalne dzieło sztuki.

⚠️ Ważna uwaga: musisz zarezerwować bilety i parking z 7-dniowym wyprzedzeniem. To najpopularniejsza atrakcja regionu i miejsca szybko się zapełniają.

Po Skalnym Mieście czeka Cię przejazd przez Czeski Raj – region pełen zamków i widoków, które wyglądają jak ze średniowiecznej baśni.

🏰 Zamek Trosky – dwie wieże na wulkanicznych stożkach. Wchodzisz na górę i widzisz Karkonosze. Wtedy dociera do Ciebie, jak małe jest Twoje życie w dobry sposób.

🏰 Zamek Kost – jeden z najlepiej zachowanych gotyckich zamków w Czechach. Tu można zjeść tradycyjny czeski gulasz i poczuć się jak w innym stuleciu.

🏨 Wieczorem wjeżdżasz do Hotelu Malý Pivovar w Turnov – i robisz podwójne WOW! Część obiektu jest dosłownie wykuta w skale. Śpisz pod kamiennym sklepieniem, które pamięta czasy, gdy Twoi pradziadkowie jeszcze się nie urodzili.

Restauracja Skala (tak, też w skale) serwuje jedzenie, które sprawia, że żałujesz, że masz tylko jeden żołądek – pstrąg z lokalnego strumienia, dziczyzna z pobliskich lasów, czeskie piwo, które ma smak prawdziwej historii.

A po kolacji? Basen i SPA. Tak, weź 'majtki na głęboką wodę’ – bo relaks po całym dniu wspinaczki po skałach to nie opcja, to obowiązek

Dzień 3: Muzeum Škody, Pekelné Doly i Twierdza Konigstein, a na koniec Drezno nocą – dzień pełen kontrastów

Ten dzień to mieszanka motoryzacji, przygody i historii.

Zaczynasz od Muzeum Škody w Mladá Boleslav. Nawet jeśli nie interesujesz się samochodami, to miejsce ma duszę. 120 lat historii marki, od pierwszych rowerów po nowoczesne elektryki. 

Potem jedziemy do Pekelné Doly – czyli dosłownie 'Piekielne Doły’. Dawny kompleks skalnych korytarzy, który dziś jest klubem motocyklowym i jednym z najbardziej surrealistycznych miejsc w Europie.

Wjeżdżasz motocyklem DO ŚRODKA GÓRY. Ściany ze skały, zimno jak w piwnicy, a na końcu tunelu – bar, gdzie brodaci faceci w skórzanych kurtkach piją piwo i jedzą kiełbasę z gulaszową zupą.

Zero hipsterskiego designu. Zero pretensjonalności. Tylko surowy klimat, prawdziwe piwo i atmosfera, której nie da się kupić za pieniądze. To jak wejść do średniowiecznego lochu, tylko że z lepszym jedzeniem.

Dalej przekraczamy granicę do Niemiec i jedziemy do Twierdzy Königstein – jednej z największych górskich fortec w Europie, która nigdy nie została zdobyta (tak, NIGDY).

Wchodzisz na mury i przed Tobą roztacza się widok na dolinę Łaby i Szwajcarię Saksońską – kilometry zielonych lasów, serpentyny rzeki i skalne iglice wyrastające z ziemi jak zęby smoka. Napoleon tu był. August II Mocny tu więził swoich wrogów. Ty też tu jesteś – i rozumiesz dlaczego.

To nie jest kolejna turystyczna atrakcja. To miejsce, które sprawia, że czujesz wagę historii. I chcesz zostać dłużej.

Wieczorem docierasz do Drezna. Frauenkirche, Zwinger, Tarasy Brühla – wszystko blisko siebie, oświetlone, pełne życia. Kolacja w Augustiner an der Frauenkirche – golonka i saksońskie piwo. Potem spacer nad Łabą z kieliszkiem wina.

Dzień 4: Most Bastei, Görlitz i powrót przez Sudety

Ostatni dzień zaczyna się od

Ostatni dzień zaczyna się od Mostu Bastei – i to jest finał, jakiego potrzebujesz.

15 minut spaceru z parkingu przez las i nagle wyłaniasz się na kamienny most zawieszony 194 metry nad doliną Łaby. Wokół Ciebie pionowe skalne iglice, które wyglądają jak dekoracja z Władcy Pierścieni. Pod Tobą przepaść. Przed Tobą panorama, która jest najczęściej fotografowanym widokiem w Niemczech.

Przyjdź rano – o 7:00-8:00 masz szansę być sam na sam z tym miejscem. Bez tłumów, bez selfie-sticków, tylko Ty i jeden z najpiękniejszych widoków Europy Środkowej. Światło o poranku jest magiczne – mgły unoszące się nad doliną, słońce przebijające się przez skały.

To nie jest przypadek, że tu kręcono sceny z filmów – to miejsce ma duszę

Görlitz – miasto podzielone granicą czesko-niemiecką, połączone mostem. Tu kręcono „Grand Budapest Hotel” i „Bękarty wojny”. Kawa na rynku, kilka zdjęć i dalej w drogę.

Przez Zgorzelec jedziemy w stronę Zamku Czocha – i kiedy pierwszy raz widzisz tę budowlę, rozumiesz, dlaczego filmowcy są nią zafascynowani.

Zamek wznosi się nad Jeziorem Leśniańskim jak prosto z książki fantasy. Potężne mury, wieże, tajemnicze legendy o Białej Damie, która podobno nadal spaceruje po korytarzach. Tu kręcono sceny z polskiego odpowiednika Hogwartu (’Akademia Pana Kleksa’), a także 'Wiedźmina’ i 'Fanfan Tulipan’.

Most prowadzący do bramy, woda odbijająca mury, okoliczne lasy – to miejsce wygląda tak, jakby czas się tu zatrzymał gdzieś w XIV wieku. I nawet jeśli nie jesteś fanem zamków, ten Cię dostanie.

Kamienna Góra – kolacja w „Restauracji u Leszka”. Nie ma neonów, za to jest prawdziwa domowa kuchnia. 

Finał przez Walim i Rościszów – i tu trasa daje Ci ostatni prezent🎁

Serpentyny wijące się przez Góry Sowie, zakręty, które wciągają jak hipnoza, widoki na zalesione szczyty i doliny. To nie są alpejskie przełęcze – to coś bardziej intymnego, bliższego. Las po obu stronach, asfalt gładki jak stół, zero ruchu.

Jedziesz i myślisz: ’Czemu nie robię tego częściej?’

Trasa kończy się w Dzierżoniowie – ale Ty wracasz inny. Z głową pełną obrazów, bateriami naładowanymi i świadomością, że te 4 dni dały Ci więcej niż ostatnie 3 miesiące rutyny.

Tyle inspiracji, czas na dobry plan całej wycieczki:

Kliknij na zdjęcie po PLAN PODRÓŻY

Dlaczego ta podróż działa?

Bo jest realna! Nie musisz być profesjonalnym podróżnikiem ani mieć miesiąca wolnego. 4 dni wystarczą, żeby poczuć się odmienionym i naładować baterie.

Bo jest gotowa! Nie musisz godzinami szukać, gdzie spać, co zwiedzić, gdzie zjeść. Wszystko jest zaplanowane – trasy, parkingi, restauracje, hotele.

Bo jest piękna! Góry, zamki, skalne miasta, Drezno. Każdy dzień daje Ci coś innego.

Co dostaniesz w gotowym planie?

  • Szczegółowe trasy w Calimoto i Google Maps – dzień po dniu
  • Linki do parkingów przy każdej atrakcji
  • Sprawdzone restauracje i kawiarnie – bez zgadywania „gdzie tu zjeść”
  • Hotele z charakterem – nie nudne łańcuchówki
  • Praktyczne wskazówki – co zarezerwować wcześniej, gdzie wymienić walutę, co zabrać
  • Ciekawostki – historie i legendy, które sprawiają, że miejsca stają się żywe
  • Mapy z całą trasą – żeby mieć wszystko w jednym miejscu

To nie jest tylko trasa

To reset, którego potrzebujesz.

Wiem, że trudno Ci się wyrwać. Praca, klienci, projekty, to wszystko nie poczeka (?). Ale prawda jest taka: poczeka. Albo nie – i nic się nie stanie.

A Ty wrócisz z tej podróży z głową pełną nowych myśli, bateriami naładowanymi i przekonaniem, że da się żyć inaczej. Że 4 dni mogą dać Ci więcej niż 2 tygodnie leżenia na plaży.

Ja wróciłem z tej trasy inny. Z nowym pomysłem na opisanie tej podróży w gotowym planie, który sam chciałbym kiedyś dostać od kogoś. I z listą kolejnych miejsc, które chcę zobaczyć.

Gotowy plan czeka. Trasy, mapy, wszystkie linki, praktyczne wskazówki. Po prostu pobierz, zapakuj torbę i jedź.

Bo życie to nie tylko faktury i maile. Czasem to też serpentyny, piaskowce i wino nad Łabą.

PS: Jeśli myślisz „ale nie mam czasu” lub „może kiedyś o tym pomyślę”– to znak, że potrzebujesz tej podróży! najbardziej.

Kliknij na zdjęcie po PLAN PODRÓŻY

🗺️ Plany podróży do zakupu - gotowce

Rumunia i Mołdawia motocyklem – Transfogardzka, Transalpina i zapomniane cerkwie Siedmiogrodu

Rumunia motocyklem – Transfogardzka, Transalpina i zapomniane cerkwie Siedmiogrodu
Czujesz zapach rozgrzanego asfaltu serpentyn, które wiją się między szczytami Karpat? Słyszysz ryk silnika odbijający się echem od ścian wąwozu, przez który przejechałoby ledwo kilka czołgów? Widzisz przed sobą drogę, która nagle znika w chmurach na wysokości ponad 2000 metrów? Tak właśnie smakuje Rumunia na motocyklu – krajem, gdzie komunistyczny dyktator zbudował dwie najlepsze trasy motocyklowe Europy, a wesoły cmentarz opowiada historie ludzkich dramatów z uśmiechem. To podróż, którą zaplanowałem na 2026 rok, ucząc się na błędach i odkryciach sprzed dekady.

Czytaj więcej »

Toskania i Lazurowe Wybrzeże – dwa tygodnie rodzinnej przygody między winnicami a lazurowym morzem

Toskania i Lazurowe Wybrzeże – dwa tygodnie rodzinnej przygody między winnicami a lazurowym morzem
Wyobraź sobie: ciepły wieczór na toskańskim wzgórzu, zapach grillowanej bruschetti miesza się z aromatem dojrzewających winogron, dzieci pluskają się w basenie, a Ty podziwiasz zachód słońca malujący cyprysy na złoto. Dzień później siedzisz na tarasie w Saint Tropez, popijając szampana i obserwując jachty warte więcej niż osiedle domów. To nie sen – to dwa tygodnie rodzinnych wakacji między Toskanią a Lazurowym Wybrzeżem.

Czytaj więcej »

Norwegia południowa – najciekawsze trasy przez fiordy i drogi marzeń

Południowa Norwegia motocyklem – od Trondheim przez fiordy i drogi marzeń
Czy wiesz, co czujesz, gdy motocykl wyjeżdża na szczyt serpentyn, a przed Tobą rozciąga się przepaść sięgająca 600 metrów w dół, błękitny fiord i góry tak strome, że chmuryczepiają się ich zbocze? W Norwegii to nie jest wyjątek – to normalność. Każdego dnia.

Czytaj więcej »

Teneryfa – co warto zobaczyć, zwiedzić, gdzie pojechać. Pomysł na wakacje, wypoczynek i zwiedzanie

Teneryfa – gdzie Ocean Atlantycki spotyka wulkan, a wakacje stają się przygodą

Wyobraź sobie wyspę, na której rano stoisz na plaży z czarnym piaskiem wulkanicznym, a po południu spacerujesz ponad chmurami w parku narodowym na wysokości 2 000 metrów. Gdzie w ciągu jednego dnia zobaczysz prehistoryczny las laurowy, surferów łapiących fale Atlantyku i najstarszą dracenę na świecie (smocze drzewo). I gdzie wieczorem pijesz kanaryjskie wino na tarasie, patrząc jak słońce zapada się za klify wysokości 600 metrów.

To nie sen. To Teneryfa. I nie, to nie jest tylko wyspa all-inclusive z basenem.

Czytaj więcej »

Bieszczady i Słowacja – bajeczne trasy idealne na długi weekend

Bajkowe wioski, babcine smaki i widoki kojące duszę.

Gdy słyszysz Bieszczady, większość ludzi myśli o szybkim dojeździe, dwóch pętlach i zaliczeniu „dzikiego zakątka Polski”.

Ale ta trasa jest inna. Pokażę Ci drogę, którą warto odbyć co rok lub dwa – trasę, w której chodzi nie tylko o cel, ale o podróż samą w sobie.

O wioski, gdzie czas zatrzymał się dwieście lat temu.
O serpentyny, gdzie jeden zakręt płynnie przechodzi w drugi, a Ty czujesz, jak motocykl staje się przedłużeniem Twojego ciała.
O smaki – od słowackich halušek z bryndzą po bieszczadzkie pierogi i gołąbki.
To opowieść o miejscach …

Czytaj więcej »

Trasa wokół Polski przez urokliwe miejsca przy granicy

Wokół Polski motocyklem – 3500 km, które pokażą Ci własny kraj od nowa. Około 3500 kilometrów wokół Polski to podróż, która zmieni Twoje spojrzenie na ten kraj. Od Sudetów przez Bieszczady, od Bałtyku po Wigry, przez miejsca, o których istnieniu nawet nie wiedziałeś. Drogi, które zapierają dech. Zakręty, które śpiewają pod oponami. Widoki, przy których musisz ściągnąć kask i po prostu patrzeć.

Czytaj więcej »